In Stories

Turkus? Czy aby na pewno?

Moja wena twórcza mnie nadal nie opuszcza, ciągle do głowy przychodzą nowe pomysły. Dzięki temu też powstała ta bransoletka, którą widzicie na ilustracji. Uwielbiam styl Boho i nie wiem jak wam ale mi wszelkie turkusowe akcenty idealnie do niego pasują. Turkusowe i brązowe 🙂 . Ale nie o tym chciałam pisać. 

Nie wiem czy już wspominałam na blogu, ale jestem członkiem beadingowej grupy na facebooku. W większości na grupie chwalimy się swoimi najnowszymi pracami co robię i ja, dlatego nie dziwne, że pochwaliłam się tam zdjęciami tej bransoletki (więcej zdjęć możecie zobaczyć tutaj). Jak to zwykle bywa, pod publikacją poajwiło się kilka komentarzy w tym dwa głosy, że jeden z rodzajów kaomieni, których użyłam  (turkus i hematyt) to nie turkus tylko barwiony na niebiesko howlit czyli turkmenit. Oczywiście nie zgodziłam się z tą opinią, ufając, że sklep, w którym kupowałam kamienie wie co robi i że jest to turkus syntetyczny a nie jego podróbka. Pojawił się też głos, że turkus syntetyczny to nie turkus i właśnie te głosy zainspirowały mnie do napisania tego posta – jak rozpoznać turkus i czy turkus sysntetyczny to turkus.

Oczywiście, nie mam takiej wiedzy, nie jestem geologiem więc to co tutaj wam napiszę to wiedza wyszperana z netu. Jednak jedno wg mnie jest pewne – niezaleznie od tego ile czasu pracowałabym z kamieniami, nie pokusiłabym się aby jednoznacznie stwierdzić czy przedstawiony na zdjęciu kamień jest prawdziwy czy podrobiony.

 

 

Przejdźmy zatem do faktów.

Na początku wyjaśnijmy sobie co to jest kamień syntetyczny. Czy jest to kamień sztuczny, nieprawdziwy? Nie! Syntetyczne klejnoty są fizycznie, optycznie i chemicznie identyczne z kamieniem naturalnym, ale powstają w kontrolowanych warunkach w laboratorium. Więc jak najbardziej są to prawdziwe kamienie, chociaż dużo tańsze niż te naturalne gdyż spsoób ich pozyskania jest niewspółmmiernie łatwiejszy. I nie tylko turkusy są wytwarzane w taki sposób. Dotyczy to również rubinów, diamentów itd.

Sztuczne kamienie natomiast to zwykłe podróbki, które różnią się chemicznie od naturalnego kamienia, ale mogą być optycznie do niego podobne. Mogą  być wykonane np. ze szkła, plastiku, żywicy lub innych związków – np innego kamienia zabarwionego na taki sam kolor jak  kamień, który imitują. W przypadku turkusu są to np. howlit lub magnezyt.

Howlit i magnezyt to białe lub jasnoszare minerały, które często mają podobną do turkusu ciemną pajęczynkę. Po zafarbowaniu powierzchni na kolor niebieski, błękitny czy turkusowy do złudzenia mogą przypominać prawdziwy turkus i są używane do masowej produkcji  kulek, kaboszonów, kamieni w sztabkach i innych przedmiotów. Są prawie wszechobecne na rynku. Dlatego też należy być ostrożnym podczas zakupów bo o ile imitację turkusu wykoananą ze szkła czy plastiku raczej łatwo rozpoznać o tyle przedmiot z howlitu lub magnezytu może być już trudniejszy do identyfikacji.

Jak zatem sprawdzić czy mamy doczynienia z podróbką czy nie? Sposób na to znalazłam w artykule na podstawie, którego powstał ten wpis (link poniżej). Niebieski barwnik użyty do barwienia howlitu i magnezytu na ogół nie wnika głęboko w ich strukturę. Wiemy także, że oryginalny kolor tych minerałów jest biały lub szary. Jeśli kamień jest zafarbowany tylko na powierzchni, podrapanie jej  szpilką często odsłania białe wnętrze. Jeśli element jest mocno zabarwiony, może być konieczne drapanie głębiej lub rozbicie kamienia, aby ustalić, czy element został farbowany. 

Aby ukrócić spekulacje na ww grupie fb a także rozwiać moje wątpliwości jakie pojawiły się po przeczytaniu  zamieszczonych tam komentarzy wykonałam taką próbę na jednym z koralików i spróbowałam zetrzeć powłokę za pomocą ostrego narzędzia. Ponieważ nic to nie dało (był bardzo twardy a drapanie nie zostawiło najmniejszego śladu) postanowiłam rozbić ten koralik młotkiem co potwierdziło, że jest to turkus, gdyż cały środek i drobe odpryski są w kolorze turkusowym. Oczywiście szklane czy plastikowe korale będą miały całą strukturę w turkusowym kolorze ale już przy rozbijaniu łatwo się można będzie zorientować, że jest to szkło a przy plastkiu zawsze możemy spróbować użyć zapalniczki i sprawdzić czy nic się nie zacznie topić.

Najlepiej jednak kupować kamienie ze sprawdzonych źródeł bo dobre sklepy dbają o swoją renomę i ufam, że nie wciskałyby nam podróbek, które jak sami widzicie całkiem prosto jest zidentyfikować.

 

Źródło: https://geology.com/minerals/turquoise.shtml

 

 

, , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *